Piotr Matusik: Z nadzieją patrzymy w przyszłość

0
814

 Improopera to projekt tworzony przez dwoje artystów: Aleksandrę Opałę – śpiewaczkę operową oraz Piotra Matusika – pianistę̨ jazzowego. Duet w innowacyjny sposób łączy dwa światy, wykonując klasyczne pieśni kompozytorów takich jak Czajkowski, Szymanowski czy Ravel, dekonstruując je poprzez zmiany harmoniczne, formalne, a jednocześnie wzbogaca je improwizowanymi introdukcjami oraz solami fortepianu oraz syntezatorów. Właśnie ukazała się płyta z tym materiałem, a o jej szczegółach opowiedziała mi połowa duetu – Piotr Matusik.

 

 

 

MM: Muszę zacząć od kwestii podstawowej: jak nawiązałeś współpracę z Olą?

PM: Poznaliśmy się w Krakowie, występowaliśmy wspólnie w projekcie prezentującym symfoniczne aranżacje utworów Queen oraz Sinatry.

MM: Czyli de facto wyszliście od muzyki rozrywkowej. Skąd zatem pomysł na Improoperę?

PM: Klasyczny głos Oli znakomicie wpasowywał się w klimat muzyki Queen, z resztą oryginalnie lider zespołu zaprosił do współpracy w jednym z utworów sopranistkę Montserrat Caballe. Podczas projektu Queen symfoniczne pojawiły się nasze pierwsze rozmowy o koncepcji połączenia klasycznego głosu ze stylistką jazzową i improwizacją.

MM: A pod jakim kątem dobraliście repertuar na „Improoperę”?

PM: Dużą część naszego repertuaru stanowią pieśni Karola Szymanowskiego. Oboje z Olą mamy wielki szacunek do jego myśli kompozytorskiej, słuchamy jego dzieł i lubimy mierzyć się z ich wykonywaniem. Pomyśleliśmy, że pieśni te oraz pozostałe zawarte w naszym albumie, ze względu na ich rozbudowane harmonie i formy, są dobrym materiałem do muzycznych eksperymentów, związanych z improwizacją, zmianami formalnymi, czy interpretacyjnymi.

MM: Domyślam się, że dla muzyka jazzowego, jakim jesteś, taki materiał stanowił wyzwanie nie tylko wykonawcze, ale i aranżacyjne?

PM: To prawda. W kilku fragmentach pieśni zagrałem oryginalny zapis nutowy, co faktycznie stanowiło dla mnie wyzwanie, ale oczywiście kwestia aranżacji tych już genialnie pomyślanych i samych w sobie ciekawie brzmiących pieśni, była trudnym zadaniem.

MM: No właśnie, słychać w paru momentach, że chciałeś sobie trochę pofolgować, a jednak trzymasz wszystko w ryzach, by nie wypaść z całości i jej nie popsuć.

PM: Być może podszedłem do tego nagrania bardziej produkcyjnie, myśląc o czasach utworów i pewnej spójności całości materiału. Nie mam doświadczeń producenta i aranżera. Od lat realizuje się jako sideman u innych artystów, a od dwóch lat mam swoje trio. Są to jednak role pianisty, kompozytora, czy klawiszowca.

MM: Mimo to użyłeś w paru miejscach syntezatorów. Widziałem też, że grałeś na 50-leciu artystycznym Lakisa. Bliżej Ci tradycyjnej klawiatury fortepianu, czy to elektronicznych klawiszy?

PM: Tak w koncepcji „Improopery” zawarta była również kreacja brzmienia, właśnie z użyciem syntezatorów i zagraniem na nich niektórych zapisanych partii. To prawda, mam zaszczyt współpracować z Lakisem od kilku lat. Myślę , że czuję się jednak bardziej pianistą, ale staram się rozwijać umiejętności używania syntezatorów – ze wskazaniem na te…staro brzmiące (śmiech).

MM: A jak to wyglądało w przypadku Oli? Ustalała tonację i Ty się dostosowywałeś?

PM: Wszystkie tonacje pieśni są oryginalne.

MM: Dużo było podejść do zarejestrowania jej głosu, czy wszystko nagrywaliście na setkę?

PM: Wszystko oprócz nałożonych solówek improwizowanych nagrywaliśmy na setkę, ale oczywiście każdy utwór miał minimum dwie wersje.

MM: Całość mimo poważnego wydźwięku i tonu, brzmi momentami dość lekko. Rozumiem, że takie mieliście odgórne założenie?

PM: To dla nas dobra informacja… Dziękujemy! Oczywiście, generalny zamysł zakładał szacunek dla oryginalnych kompozycji, jednak z dodaniem im pewnej świeżości, alternatywnego brzmienia i właśnie pewnej lekkości.

MM: Może to także dlatego, że płyta jest dość krótka. Zarejestrowaliście coś więcej poza tymi 6 kompozycjami?

PM: Na ten moment to całość materiału, ale na ewentualne koncerty przewidujemy większą ilość utworów. Napisałem ostatnio pieśń do wiersza Czesława Miłosza. Być może ujrzy światło dzienne w tym projekcie…

MM: Dotknąłeś mocno palącej kwestii, zwłaszcza w obecnej sytuacji. Macie już zaplanowane jakieś koncerty?

PM: Sytuacja jest trudna, ale z nadzieją patrzymy w przyszłość.

Rozmawiał: Maciej Majewski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Prosimy wpisz swój komentarz!
Prosimy podaj swoje imię tutaj.