Brytyjski producent pod skrzydłami indyjskiej marki Tata wciąż się rozwija. Skupiony na samochodach typu SUV Range Rover prezentuje czwarty model nowej generacji. Velar sytuuje się pomiędzy najmniejszym Evoque a modelem Sport.
Z bardzo stylowym nadwoziem, najnowocześniejszymi technologiami i wspaniałym dziedzictwem brytyjskiej marki, średniej wielkości Velar jest po prostu skazany na sukces. Bryła nadwozia jest prosta i elegancka. Schowane klamki sprawiają, że Velar ma płaską powierzchnię boczną. To nie tylko zabieg stylistyczny, równie ważny jest aspekt aerodynamiczny.
Model ten cechuje najniższy współczynnik oporu powietrza w całej gamie – z wartością 0,32. Do obniżenia spalania przyczyni się też nadwozie zbudowane w ponad 80% z różnego rodzaju stopów aluminium. Charakterystyczne dla brytyjskiej marki masywny przedni zderzak i wąskie reflektory LED (w droższych wersjach Matrix-Laser LED), wcześniej wspomniane klamki czy tylne charakterystyczne lampy diodowe i elegancko wkomponowane w tylny zderzak końcówki układu wydechowego tworzą bardzo spójną całość. Rzadko się zdarza, żeby marka motoryzacyjna wypracowała tak jednolity styl, który byłby zarazem bardzo atrakcyjny.
Minimalizm i funkcjonalność znajdziemy także we wnętrzu. W dzisiejszych czasach, kiedy powszechnie otaczają nas „miliony” przycisków i pokręteł, takie podejście wyjątkowo mi się podoba. Dwa 10-calowe monitory z systemem Touch Pro Duo to centrum kontroli i sterowania podzespołami. Górny odpowiada za obsługę multimediów, dolny służy do obsługi 4-strefowej klimatyzacji i sterowania układami jezdnymi. Dotykowe pokrętła można zaprogramować według własnych preferencji.
Do nowego modelu Range Rover proponuje aż cztery różne systemy nagłośnienia z topowym Signature o mocy 1600 W. Obejmujący 23 głośniki system opracowano we współpracy z audiofilską firmą Meridian.
Podążając za duchem czasów, Velara zaopatrzono w aktywne systemy wspomagania kierowcy. Mamy autonomiczny system hamowania z funkcją wykrywania pieszych, system wykrywania pieszych podczas cofania, system monitorowania zachowań kierowcy oraz aktywny tempomat z funkcją poruszania się w korkach.
Pod maską może znaleźć się jeden z pięciu silników. Dostępne są dwa 2-litrowe silniki wysokoprężne: słabszy oferuje180 KM i 430 Nm, mocniejsza odmiana biturbo 200 KM i 500 Nm. Najmocniejszy diesel ma 6 cylindrów, 3 litry pojemności i oferuje 300 KM i 700 Nm momentu obrotowego. Gama silników benzynowych oferuje dwie jednostki: 4-cylindrowa osiąga moc 250 KM i maksymalny moment obrotowy 365 Nm, silnik Supercharged V6 o pojemności 3 litrów oferuje 380 KM i 450 Nm. We wszystkich wersjach za przeniesienie momentu obrotowego na nawierzchnię odpowiada 8-biegowy automat wraz z inteligentnym napędem na cztery koła.
Standardowy system Terrain Response pozwala manualnie wybrać jeden z sześciu ustawień pracy jednostki napędowej, skrzyni biegów, mechanizmu różnicowego i podwozia: komfortowy, trawa/żwir/śnieg, błoto/koleiny, piasek, ekologiczny i dynamiczny. Opcjonalny system Terrain Response 2 dodatkowo oferuje system monitorowania warunków drogowych i automatyczne dobieranie pracy podzespołów. Jednocześnie kierowca może w każdej chwili przejąć kontrolę za pośrednictwem systemu Touch Pro Duo i manualnie wybrać optymalny program jazdy.
Velar w najbardziej terenowej wersji z pneumatycznym zawieszeniem może się pochwalić maksymalnym prześwitem 251 mm, kątem natarcia o wartości 28,9 stopni, kątem rampowym – 23,5 stopni i kątem zejścia o wartości 29,5 stopni. Głębokość brodzenia to maksymalnie 650 mm. Brytyjczycy oferują opcjonalnie system Wade Sensing, który dzięki ultradźwiękowym czujnikom w lusterkach monitoruje otoczenie wokół samochodu i w razie czego ostrzega kierowcę o zbliżaniu się do granicznej głębokości. Ciekawostką jest bransoletka zastępująca kluczyk. Za takie rozwiązania trzeba niestety sporo zapłacić. Najtańsza podstawowa wersja Velara w Wielkiej Brytanii będzie kosztować 44 830 funtów. W Polsce auto ma być dostępne od lipca.
Polecamy: http://www.landrover.pl
