Panie Zbyszku, opowiadaj nam tak!

0
1970

Jego twórczość znają wszyscy Polacy, bez względu na wiek. 22 maja odszedł na zawsze Zbigniew Wodecki – wspaniały wokalista, trębacz, skrzypek…

 

Bujna czupryna, wspaniały wokal, niezrównany talent oraz nieschodzący z ust uśmiech to znaki rozpoznawcze Zbigniewa Wodeckiego, jednego z najwybitniejszych polskich muzyków, który jak nikt inny potrafił łączyć muzykę popularną z ambitnymi nutami. Gdy 8 maja media obiegła wieść, że artysta przeszedł udar mózgu i trafił do szpitala, nikt z jego bliskich i fanów nie spodziewał się, że już nigdy nie wyjdzie na scenę…

„Zacznij od Bacha”

Kraków, lata 60. Skromny, młody i nieco stremowany człowiek ze skrzypcami w ręku przekroczył próg słynnej krakowskiej Piwnicy Pod Baranami. Nikt z muzyków czy stałych bywalców krakowskiego kabaretu nie sądził, że kilka dekad później jego piosenki będzie nucić cała Polska. Początki kariery Zbigniewa Wodeckiego sięgały jednak hermetycznego, krakowskiego środowiska. Muzyk akompaniował wybitnej artystce, Ewie Demarczyk, koncertował także z zespołem Anawa.

„Z tobą chcę oglądać świat”

Zbigniew Wodecki zaczął grać pierwsze skrzypce na polskiej estradzie po pamiętnym koncercie w Opolu w 1972 roku. Publiczność pokochała go za wspaniały głos, charyzmę, nieprzeciętny repertuar oparty na lirycznych tekstach o ponadczasowym przesłaniu. Jego największe hity nuciła cała Polska już następnego dnia po premierach festiwalowych czy radiowych. Warto wspomnieć, że także zagraniczna kariera Zbigniewa Wodeckiego rozwijała się w imponujący sposób.

„Pszczółka”… i spółka

Zbigniew Wodecki nie ograniczał się wyłącznie do twórczości tzw. wysokich lotów. I całe szczęście! Gdyby nie naturalna radość, którą przez całe życie niósł w sobie ten niezrównany artysta, nie znalibyśmy jego występów kabaretowych, piosenki „Chałupy, welcome to”, a nade wszystko „Pszczółki Mai”, hitu, który zna i nuci kilka pokoleń Polaków. Sam wokalista w wielu wywiadach przyznał, że „Maja” była dla niego prawdziwym przekleństwem, dopiero spotkanie z przebywającym na wieloletniej emigracji fanem, błagającym o wykonanie piosenki ilustrującej bajkę uzmysłowiło artyście, jak niezmierzoną siłę ma w sobie ta piosenka!

„Posłuchaj mnie spokojnie”

W jednym z ostatnich wywiadów Zbigniew Wodecki powiedział: „Co robić? Uświadomić sobie, że jutra może już nie będzie. Nauczyć się żyć chwilą, która jest. To znaczy przyjąć, że wszystko to, co było, to było, ale już tego nie ma, a to co będzie, tak naprawdę nie musi się zdarzyć. A więc bawić się tak, jakby to był ostatni dzień naszego życia. Taka postawa dotyczy zresztą nie tylko zabawy. To ideał życia w ogóle.”

Cieszmy się zatem z przepięknej muzyki, którą każdemu z nas pozostawił w spadku wybitny, niezastąpiony artysta, Zbigniew Wodecki…

 

* Śródtytuły pochodzą z tytułów piosenek Zbigniewa Wodeckiego

fot. BEW / Glinka Agency

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Prosimy wpisz swój komentarz!
Prosimy podaj swoje imię tutaj.