Medycyna estetyczno-naprawcza jako umiejętność lekarska. O co chodzi w nowym rozporządzeniu ministra zdrowia

0
352

Rozporządzenie w sprawie umiejętności zawodowych lekarzy i lekarzy dentystów wywołało niemały chaos nie tylko w środowisku lekarskim. Efektem są liczne błędne interpretacje nowego prawa – niestety również autorstwa prawników. Oto krótkie wyjaśnienie przepisów i tego, co z nich wynika, z perspektywy medycyny estetycznej.

 

 

 

 

Medycyna estetyczno-naprawcza

O ile sama możliwość uzyskania przez lekarza lub lekarza dentystę certyfikatu potwierdzającego zdobycie pewnych umiejętności zawodowych nie jest niczym nowym, o tyle rozporządzenie w obecnym kształcie jest na swój sposób rewolucyjne. To bowiem pierwszy akt powszechnie obowiązującego prawa, który w sposób bezpośredni odnosi się do medycyny estetycznej. Posłużenie się przez prawodawcę tym terminem w akcie regulującym wykonywanie zawodu lekarza i lekarza dentysty, nie pozostawia wątpliwości, że zabiegi z zakresu medycyny estetycznej mają charakter medyczny i są wyłączną kompetencją lekarzy.

Obowiązujące od 8 lipca rozporządzenie nie dotyczy kosmetologów – podobnie zresztą, jak sama medycyna estetyczna, która jest wyłączną domeną lekarzy, a nie kosmetologów, kosmetyczek, fryzjerów i przedstawicieli innych grup zawodowych. Wydane rozporządzenie ukazuje również kierunek, w którym prawodawca zamierza podążać w zakresie procedowanych przepisów regulujących medycynę estetyczną. Prace nad nim ciągle trwają.

Opinie mówiące o tym, że bez definicji medycyny estetycznej (i wykazu zabiegów do niej przypisanych) rozporządzenie właściwie nic nie zmienia, są nadużyciem. Żaden bowiem akt powszechnie obowiązującego prawa nie wyjaśnia np. czym jest chirurgia plastyczna i jakie dokładnie procedury wchodzą w jej skład, a mimo to nie ma wątpliwości, że jest to wyłączna kompetencja lekarzy. Trwający od dawna trwa spór, czy zabiegi z zakresu medycyny estetycznej mieszczą się w zakresie pojęcia świadczenia zdrowotnego, można uznać za zakończony. Rozporządzenie to kolejny mocny argument, który rozwiewa dotychczasowe wątpliwości.

Medycyna estetyczna świadczeniem zdrowotnym

Zgodnie z definicją ustawową, świadczenie zdrowotne to „działania służące zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu lub poprawie zdrowia oraz inne działania medyczne wynikające z procesu leczenia lub przepisów odrębnych regulujących zasady ich wykonywania”. Takim właśnie przepisem odrębnym regulującym zasady wykonywania innych działań medycznych jest rozporządzenie w sprawie umiejętności zawodowych lekarzy i lekarzy dentystów, natomiast tymi innymi działaniami medycznymi jest medycyna estetyczno-naprawcza.

Innymi słowy, prawodawca uwzględniając stosowanie medycyny estetycznej w akcie prawnym regulującym sposób wykonywania zawodu lekarza, wpisuje tę dziedzinę w zakres pojęciowy świadczenia zdrowotnego. Tym samym, od 8 lipca 2023 r. nie ma wątpliwości, że zabiegi z zakresu medycyny estetycznej stanowią świadczenia zdrowotne, a ich udzielanie bez wymaganych uprawnień (np. przez kosmetyczkę lub kosmetologa), stanowi przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do roku.

Wprowadzone zmiany w poważny sposób powinny ograniczyć działania kosmetyczek lub kosmetologów w zakresie medycyny estetycznej. Skoro medycyna estetyczna uznana została za umiejętność lekarską, bezprawne jest nazywanie gabinetów kosmetycznych „gabinetami medycyny estetycznej”, a ich praktyki „zabiegami medycyny estetycznej”.  Kluczowe będzie jednak nie tylko samo respektowanie nowych przepisów przez podmioty nieuprawnione, ale przede wszystkim egzekwowanie ich przez organy państwowe.

Warto przypomnieć, że nawet bez wspomnianego rozporządzenia, sądy orzekające w sprawach nieprawidłowo wykonanych zabiegów z zakresu medycyny estetycznej, których autorami były osoby nieuprawnione, podkreślały, że zabiegi te stanowią procedury medyczne, a nie kosmetyczne.

Certyfikacja umiejętności

Po publikacji rozporządzenia, wśród lekarzy medycyny estetycznej zrodziły się obawy, że bez uzyskania certyfikatu z medycyny estetyczno-naprawczej nie będzie można dalej praktykować tej dziedziny. Nic bardziej mylnego: uzyskanie certyfikatu jest prawem, a nie obowiązkiem lekarza.

Medycyna estetyczna (jak 56 innych umiejętności) wciąż nie jest specjalizacją i lekarz nie może posługiwać się tytułem „specjalisty medycyny estetycznej”. Chcąc podnieść swoje kwalifikacje od tej pory będzie mógł jednak przejść procedurę certyfikacji w odpowiednim podmiocie, a następnie posługiwać się tytułem lekarza medycyny estetyczno-naprawczej lub certyfikowanego lekarza medycyny estetycznej.

Ukończone przez lekarzy i lekarzy dentystów kursy, szkolenia oraz studia podyplomowe z zakresu medycyny estetycznej zachowują zatem swoją ważność i w tym zakresie nic się nie zmienia. Tym samym rozporządzenie nie narzuca na lekarzy żadnych nowych obowiązków, a jedynie daje im możliwość potwierdzenia posiadanych kwalifikacji, ujednolicając tym samym procedurę.

Jak uzyskać certyfikat?

Zgodnie z art. 17 ust. 2 ustawy o zawodach lekarz i lekarza dentysty, certyfikacją zajmują się towarzystwa naukowe o zasięgu krajowym prowadzące działalność naukową co najmniej przez 5 lat poprzedzających datę złożenia wniosku, o którym mowa w ust. 5, albo państwowe instytuty badawcze, o których mowa w art. 21 ustawy z dnia 30 kwietnia 2010 r. o instytutach badawczych (Dz. U. z 2022 r. poz. 498), uczestniczące w systemie ochrony zdrowia. Obecnie nie ma jeszcze podmiotu, który ma uprawnienia do wydania certyfikatu w zakresie medycyny estetyczno-naprawczej.

Dopiero w momencie powołania takiej jednostki uzyskamy odpowiedź na pytanie, jak będzie wyglądała procedura przeprowadzenia certyfikacji, sposób dokumentowania przebiegu certyfikacji, wymagania dla lekarza przystępującego do certyfikacji w zakresie danej umiejętności zawodowej oraz sposób weryfikacji tych wymagań przez towarzystwo naukowe albo instytut badawczy, czy nawet wzór samego certyfikatu.

Zgodnie z ust. 20 ww. ustawy „towarzystwo naukowe oraz instytut badawczy sporządzają regulamin organizacji i prowadzenia certyfikacji w zakresie danej umiejętności zawodowej”. Na tej podstawie można zatem zakładać, że uzyskane przez lekarzy dyplomy czy posiadane specjalizacje, na pewno będą miały znaczenie na etapie certyfikacji, ułatwiając lub skracając ten proces. Na szczegóły przyjdzie jeszcze poczekać.

 

Autor: Michał Gajda

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Prosimy wpisz swój komentarz!
Prosimy podaj swoje imię tutaj.