Zawsze mi się podobały przeciwstawne znaczenia. Rozmowa z Zima W Środku Lata

0
723

Gitarzysta Michał Szczerbiec podczas prac nad swoją piątą solową płytą wykonał swoistą woltę i stworzył projekt z wokalistką Karoliną Brzozowską. Efektem wspólnej pracy jest album „Zima W Środku Lata”. Taką też nazwę przyjął duet, a wkrótce być może i pełnoprawny zespół. Ich muzyka łączy w sobie różne elementy, acz wszystkie spotykają się pod banderą pop rocka. O szczegółach tego przedsięwzięcia opowiedział mi autor warstwy muzycznej.

 

 

MM: Czym tak naprawdę ujęła Cię Karolina, że postanowiłeś w środku prac nad własną płytą, zrobić z nią osobny projekt?

MS: Usłyszałem Karolinę podczas jej wywiadu, którego udzieliła w podcaście „Caboń Słucha”. Opowiadała o swoim życiu, muzyce, aktorstwie, doświadczeniach różnego typu oraz wykonała na ukulele jedną ze swoich piosenek. Wtedy zrodził mi się w głowie pomysł takiej współpracy. Wydało mi się to czymś oryginalnym i jeszcze w mojej twórczości damski głos się nie pojawił. Nawiązałem z nią kontakt i opowiedziałem o moim projekcie. Postanowiliśmy, że spróbujemy – jak widać udało się nagrać całą płytę.

MM: Utwory, które znalazły się na płycie, powstały wyłącznie z myślą o tym projekcie?

MS: Nie tylko. Miałem już skomponowaną jedną piosenkę („Ważne Słowa”) oraz wykorzystałem piosenkę, którą napisałem w 2005 roku („Samba taka jak ona”). Utwór „Baranki” jest z kolei piosenką Karoliny. Pozostałe kompozycje napisaliśmy już wspólnie podczas nagrywania albumu.

MM: I to jedyne utwory, które stworzyliście z myślą o płycie?

MS: Powstało jeszcze kilka pomysłów na kolejne piosenki, lecz nie zostały dokończone. Myślę, że pojawią się na drugiej płycie. Na marginesie mówiąc – materiał, który nagrywałem na swoją 5 solową płytę zarejestrowałem w całości. Kiedyś go na pewno wydam, ale niech chwilę jeszcze poleży w szufladzie.

MM: Jesteś autorem całej muzyki. Rozumiem, że brzmienia bębnów programowałeś z automatu perkusyjnego?

MS: Tak, muzykę napisałem sam, lecz Karolina czasem podpowiadała swoje pomysły aranżacyjne. To był ciekawy proces, zwłaszcza podczas pisania linii melodycznych. Ja grałem, Karolina nuciła, nuciliśmy razem i po chwili był już gotowy tekst, który ona pisała. Perkusję programowałem sam. Jest to bardzo wygodne i uniwersalne narzędzie, pozwalające na szybką edycję brzmień, przejść oraz tempa.

MM: A jak było z tekstami? Przystałeś na wszystkie pomysły Karoliny?

MS: To był proces. Czasem pojawił się tekst, który praktycznie nie wymagał żadnych poprawek (np. rytmicznych), a czasem poprawialiśmy słowa, by mieściły się w takcie. Jeśli chodzi o przekaz, treść i styl pisania, dałem jej wolną rękę. To też było dla mnie nowe. Do tej pory miałem nad wszystkim pełną kontrolę, którą tym razem musiałem lekko odpuścić.

MM: Pewnie dlatego także śpiewasz zdaje się tylko w jednym utworze…

MS: Na szczęście (śmiech) A tak serio – od początku, gdy tylko się zrodził pomysł projektu, chciałem być tylko gitarzystą, nagrywać wszystko i zająć się produkowaniem. Cieszę się, że Karolina zaśpiewała praktycznie wszystko sama.

MM: Wiem, że nazwa zespołu pochodzi od utworu tytułowego z płyty, natomiast wydaje mi się, że jest kompletnym przeciwieństwem warstwy muzycznej

MS: Poczekaj aż zobaczysz teledysk do tego utworu… właśnie jest montowany. Wtedy można będzie mówić o kontraście (śmiech). Zawsze mi się podobały przeciwstawne znaczenia. Podoba mi się (w ogólnie pojętej sztuce) zasada kontrastu. Zmusza do myślenia i nadaje oryginalny kształt treściom.

MM: Będziecie grali we dwójkę koncerty?

MS: Mniejsze formy (np. akustycznie) graliśmy już we dwoje. Utwory da się zaaranżować w wersjach akustycznych. Obecnie przygotowujemy się na koncerty w pełnym składzie czyli bas, perkusja, gitara, wokal i być może klawisze.

MM: Kogo zaangażujesz do tego zespołu?

MS: Na pewno chcę współpracować z osobami, które poczują klimat tych kawałków i będą chciały się zaangażować czasowo. Próby, obmyślanie scenariusza koncertu, to czasochłonne zajęcie. Zależy mi na osobach, które nie będą się czuły „skoczkami” na jeden koncert. Obecnie dobieramy pełny skład i sprawdzamy najlepsze opcje brzmieniowe.

MM: Wspomniałeś o drugiej płycie. Planujecie już jej konkretne wydanie?

MS: Mamy już kilka pomysłów. Mamy nawet zarejestrowane pierwsze ścieżki. Chcemy zrobić coś nowego aby odróżnić pierwszą płytę od drugiej ale zachować nasz „vibe”. Marzy mi się wydanie kolejnej płyty na wiosnę 2023.

Rozmawiał: Maciej Majewski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Prosimy wpisz swój komentarz!
Prosimy podaj swoje imię tutaj.