Zawsze się mówiło, że są ciężkie czasy dla punkowej muzyki. Rozmowa z De Łindows

0
695

Grupa De Łindows kontynuuje swoją punkową odyseję. Na najnowszej płycie „Pożar w burdelu” jak zwykle dotyka ważnych społecznych tematów, tym razem poruszając wątki praw kobiet w Polsce i wojny na Ukrainie. O detalach płyty opowiedział mi jej wokalista, Marcin „Jagoda” Jagodziński.

 

 

MM: Poprzednim razem, gdy rozmawialiśmy, wspominałeś, że myślicie o płycie live. Nagranie „Pożaru w burdelu” jednak było decyzją spontaniczną, czy wręcz – ‚pandemiczną’?

MJ: Utwory na nową płytę zaczęły powstawać właściwie niedługo po wydaniu poprzedniej płyty „Nie wszystko złoto…” . Pandemia uziemiła nas i zaszyliśmy się, robiąc nową płytę. Wracając do płyty live, to mamy zamiar wydać ją z naszego koncertu urodzinowego, na którym zagrali nasi kumple z Farben Lerhe, The Analogs i Pull The Wire. Na koncercie było blisko pół tysiąca osób, wszystko jest nagrane i sfilmowane. Prace trwają.

MM: Ta płyta wydaje mi się jeszcze bardziej ‚uliczna’, niż „Nie wszystko złoto…”

MJ: Tu postawiliśmy przed wszystkim na energię i przekaz, a także na potraktowanie ważnych spraw z przymrużeniem oka, żeby w tym całym bałaganie nie zwariować do końca.

MM: Czy „Janusz z ONR-u” w jakimś stopniu nawiązuje do Janusza Korwin-Mikkego?

MJ: Myślę ze jest to tak. To taki portret zbiorowy (śmiech).

MM: Nie jestem jednak specjalnie przekonany, czy chcielibyście  aby grało was Radio Maryja?

MJ: Nie mielibyśmy nic przeciwko temu (śmiech). Wysyłamy płyty, dzwonimy, przesyłamy datki i nic, wiec postanowiliśmy się publicznie poskarżyć (śmiech). Pojechaliśmy tam nawet osobiście zapytać, gdy graliśmy przed z Kultem na Pomarańczowej Trasie w Toruniu. Nie bardzo chcieli nas wpuścić, ale klip z tego będzie (śmiech).

MM: Wydaje mi się że w „Amarantowych dniach” słychać klawisze.

MJ: Tak, Adam Celiński ze Studia Radioaktywni, który trzymał pieczę na całą płytą, zaproponował nam, że dogra klawisze do tego utworu. No i naszym zdaniem wyszło zawodowo.

MM: A czemu na płytę nie weszło „Piekło kobiet”?

MJ: Chcieliśmy, żeby ten kawałek był singlem, czymś wyjątkowym, emanacją naszej wściekłości, jak się traktuje kobiety w tym kraju i naszą reakcją na fale protestów, jaka przetoczyła się przez Polskę. Ustawienie go obok kawałka np. o kibolu Dawidzie jakoś by się nam gryzło.

MM: Myślę, że w szerszym kontekście odnosi się do tego „Nielegalna”

MJ: Dokładnie. „Nielegalna” ma dwa aspekty. Jedne to dziewczyny, kobiety i ich sytuacja, a druga jest to przenośnią tego, co dzieje się na Ukrainie, gdzie nagle jeden zbrodniarz uznał że „nielegalny jestem ja, nielegalna jesteś ty” i zaczął zrzucać bomby .

MM: A rozwinięciem jest „Spacer w deszczu bomb”?

MJ: To już utwór stricte o Ukrainie, gdzie ludzie mimo tego całego zła mówią: „Jakoś się jeszcze trzymamy jak miłość w czasach zarazy”. „Spacer w deszczu bomb” jest dużą przenośnią obecnej sytuacji. Ja cały czas nie bardzo daję radę uwierzyć i nie mogę się pogodzić że w dzisiejszych czasach strzela się 10-letniej dziewczynce w głowę, znajduje zbiorowe mogiły w środku Europy, gdzie podobno „nigdy więcej wojny” …. Że można tak po prosu wydać rozkaz: zabijać i tylu ludzi jest gotowych, by to wykonać… Ale w tym numerze chciałem żeby na końcu mimo wszystko była nadzieja, dlatego „mrok ma swój świt…..”

MM: Skąd pomysł akurat na te dwa covery w bonusach?

MJ: Bo są to cowery, które zrobiliśmy na składanki, jakie ukazały się w zeszłym roku. Jedna, dwupłytowa na 35 lat Farben Lehre, którą wydał Lou&Rocked boys, a druga wydana przez Hardcore Tattoo Records.

MM: Widziałem, że koncertów gracie całkiem sporo. Nie masz wrażenia, że dla grup punkowych nastały teraz trudniejsze czasy, niż poprzednie lata?

MJ: Ja pamiętam, że zawsze się mówiło, że są ciężkie czasy dla punkowej muzyki.  A czasy są takie, że teksty punkowe się same piszą. My robimy to, co kochamy. Wsiadamy do busa i jedziemy się spotkać z ludźmi, którzy chcą przyjść na nasze koncerty, Ogromnie dziękujemy wszystkim, którzy przychodzą posłuchać naszych hałasów, kupują płyty, wspierają nas. Bez nich to wszystko nie miało by sensu.

Rozmawiał: Maciej Majewski 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Prosimy wpisz swój komentarz!
Prosimy podaj swoje imię tutaj.