Regały na książki odchodzą do lamusa, czy nadal są trendy

1
1329

Trudno właściwie powiedzieć tak jednoznacznie, że regały na książki w każdym domu, to była wartość dodana. Zapewne w miejscach o inteligenckich korzeniach posiadanie książek, a co za tym idzie miejsca, gdzie można je przechowywać, zawsze przedstawiało wartość. Ale czy był to powszechny trend? Nie ma na to chyba badań, ale śmiało można powiedzieć, że przed erą Internetu, częściej sięgano po tradycyjne wydawnictwa. Od czasu rewolucji technologicznej – dane te prezentują się zdecydowanie inaczej. I wcale nie dlatego, że drastycznie spadło czytelnictwo, a raczej dlatego, że pojawiły się nowe rozwiązania, jak czytniki, audiobooki itp.

 

Regały na książki – czy są jeszcze potrzebne

Ogólnopolskie badania nad stanem czytelnictwa informują nas, że jako społeczeństwo nie sięgamy zbyt często po książki. Zatem wydawałoby się, że też regały na książki nie są nam potrzebne. Niemniej powstają na rynku nowe wydawnictwa, może to nie są takie molochy, jak te największe, ale jeżeli ktoś się tym interesuje ten wie, że jest ruch w tym zakresie. To by oznaczało, że jest na nie popyt, że wciąż się opłaca drukować polskich i obcojęzycznych autorów. Z drugiej strony, współczesny odbiorca różnych treści, szczególnie internetowych, zwraca uwagę, że tego rodzaju zestawienia, nie uwzględniają czasu, spędzonego w sieci. Gdzie nie tylko spędza się czas, szukając rozrywki, ale również czyta się wiele tekstów o różnej tematyce.

Regały na książki – pokolenie naszych rodziców

Jednak nasze pytanie brzmi, czy regały na książki nadal pełnią rolę, jak w pokoleniu naszych rodziców lub dziadków. Czy książka w domu, to nadal znak pewnej odmiany, innych priorytetów, nieco innego spojrzenia na świat? I w końcu, czy w świecie, który nieustannie biegnie do przodu, oferując coraz to nowsze rozwiązania, nawet w dziedzinie czytelnictwa, regały mają jeszcze swoich fanów? Można śmiało powiedzieć, że jeżeli dobrze poszukamy wśród swoich znajomych, znajdziemy osoby, które ze względu na miejsce, jakie zajmują książki, coraz częściej korzystają z alternatywnych rozwiązań. Tym bardziej, że aby nasza prywatna biblioteka rozrastała się, potrzebujemy z roku na rok coraz więcej miejsca w naszych domach. Innymi słowy po 10 latach, w takich średnich warunkach metrażowych (około 60 m2), musielibyśmy szukać inne lokum, by ze wszystkim się pomieścić.

Stan przejściowy

Wychodzi na to, że jesteśmy w stanie przejściowym, czy też hybrydowym. To znaczy wszędzie tam, gdzie kult książki ma się dobrze, coraz częściej korzysta się z czytników, które są niezwykle poręczne i w jednym miejscu możemy przechowywać 100 książek. A potem je zabrać ze sobą na wakacje, wkładając do małej torby. Czy one, te nowe rozwiązania wypchną tradycyjne? To się zapewne na przestrzeni kilkunastu, może kilkudziesięciu lat okaże.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Prosimy wpisz swój komentarz!
Prosimy podaj swoje imię tutaj.