Jest to muzyka rockowa i myślę że klasyczne instrumentarium robi tu dobrą robotę. Rozmowa z Moon Valley

0
796

Krakowskie Moon Valley to formacja dość młoda, która niedawno zadebiutowała imienną płytą, łączącą w sobie rockowe brzmienia z lat 70 i 90. O płycie, jak i o korzeniach formacji opowiedział mi jej założyciel i główny twórca materiału grupy – gitarzysta Zbigniew Liśkiewicz.

 

 

MM: Muszę zacząć prozaicznie: jak doszło do powstania grupy Moon Valley?

ZL: W zasadzie wyszło to przypadkowo, od początku mojej przygody z gitarą komponowałem swoje utwory, a następnie nagrywałem je na cyfrowy ośmioślad. Po kilku latach uzbierało się kilka numerów gotowych w wersji instrumentalnej. Początkowo planowałem je wydać w takiej wersji, lecz były to jednak typowe rockowe granie, które potrzebowało solidnego wokalisty (którym ja bynajmniej nie jestem). Na jednej z krakowskich grup muzycznych znalazłem Michała Golonkę, który zgodził się dograć i skomponować swoje partie wokalne. Przy nagrywaniu 2 utworu „The Body” zapytałem Michała, czy nie chciałby grać tego materiału również na żywo. Jemu spodobał się ten pomysł, więc zaczęliśmy szukać basisty i perkusisty. Po kilku roszadach gramy teraz w składzie Michał Golonka – wokal, Zbigniew Liśkiewicz – gitara, Mirosław Drzyzga – bass oraz Paul Chapman – perkusja.

MM: Czy wszystkie numery, które weszły na płytę są Twojego autorstwa, czy któryś napisaliście razem?

ZL: Cała warstwa instrumentalna wraz z aranżem jest mojego autorstwa, Michał zajął się liniami melodycznymi oraz tekstami do gotowych już kompozycji, więc chyba można powiedzieć że wszystkie utwory na płycie są naszym wspólnym dziełem.

MM: Jesteście dość młodym zespołem, więc rozumiem, że to wasze pierwsze wprawki. Gdzie i z kim nagrywaliście płytę?

ZL: Tak się złożyło, że sam jestem realizatorem dźwięku i w międzyczasie otworzyłem swoje studio nagrań „Soundrise Studio”, w którym nagraliśmy wokale i gitary, bas oraz syntezatory (ja zagrałem na wszystkich wyżej wymienionych instrumentach). Perkusję również zaaranżowaną przeze mnie nagrał zdalnie perkusista sesyjny.

MM: Miks i mastering również jest Twoim dziełem?

ZL: Tak odpowiadam również za miks. Jeśli chodzi mastering to materiał wysłaliśmy do zaprzyjaźnionego realizatora Rafała Kossakowskiego, który ma sporą kolekcję analogowych gratów.

MM: No właśnie, bo płyta brzmi bardzo analogowo. Tak jakbyśmy się przenieśli wehikułem czasu o co najmniej 3 dekady. To było zamierzone?

ZL: Myślę, że tak. Nasze inspiracje to głównie rockowe zespoły lat 70. i 90., więc i finalne brzmienie wyszło mam nadzieję podobne.

MM: Jedynym łącznikiem ze współczesnością wydaje mi się głos Michała, oscylujący między Brianem Molko z Placebo, a Mylesem Kennedym z Alter Bridge

ZL: Haha, jesteś kolejna osobą, która w głosie Michała słyszy coś z Briana Molko, chociaż nie było to jego intencją. Z tego co wiem, nie przepada on również za Alter Bridge, aczkolwiek dla mnie jest to bardzo ważny zespół, więc cieszą mnie takie skojarzenia.

MM: Nie chciałeś poeksperymentować z innym instrumentarium poza takim klasycznym, rockowym w przypadku tego materiału?

ZL: Nawet się nad tym nie zastanawiałem. Jest to muzyka rockowa i myślę że klasyczne instrumentarium robi tu dobrą robotę.

MM: Wydaliście płytę własnym sumptem. Nie kusiło, by uderzyć do którejś z wytwórni płytowych?

ZL: Jak na razie jesteśmy małymi graczami, i raczej średnio znamy się na marketingu muzycznym, stąd też nie było takiego pomysłu. Tak się składa że szykujemy już kolejny album, więc może nadarzy się taka okazja i spróbujemy uderzać do wytwórni.

MM: A koncertowo będzie was można doświadczyć w najbliższym czasie?

ZL: Tak, na tę chwilę najbliższe zaplanowane koncerty mamy generalnie w Krakowie i okolicach. 30.07 gramy w Krakowskim Garage Pub, 27.08 w Krakowskiej Bazie oraz 3.09 na małym rockowym festiwalu w podkrakowskiej  Skale. Obecnie szukamy też fajnych miejsc do zagrania na terenie sąsiednich województw, więc zachęcam do śledzenia naszego facebookowego fanpage’a, gdzie można podpatrzeć, co się u nas dzieje na bieżąco.

MM: Kiedy zatem druga płyta?

ZL: Myślę że co najmniej jeden singiel ukaże się końcem tego roku, a cała płyta – z końcem 2023 roku i będzie to bardziej energiczne granie, niż płyta zatytułowana „Moon Valley”.

Rozmawiał: Maciej Majewski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Prosimy wpisz swój komentarz!
Prosimy podaj swoje imię tutaj.