Inflacja w USA największa od 41 lat

0
728

Długo wyczekiwany odczyt inflacji ze Stanów Zjednoczonych ujrzał światło dzienne i poraził najwyższym poziomem wzrostu cen od 41 lat. 8,6 proc., to najszybsze tempo podwyżek cen w ujęciu rocznym od grudnia 1981 r. 

 

 

Konsensus rynkowy zakładał publikację na poziomie 8,3 proc. Głównym przebicia oczekiwań wydają się dwa czynniki: ceny energii i ceny żywności. W maju energia podrożała o 34,6 proc., czyli najwięcej od września 2005 r. Żywność z kolei poszła w górę o 10,1 proc., co stanowi pierwszy dwucyfrowy wzrost cen od marca 1981 r.

Inflacja bazowa, czyli z wyłączeniem cen żywności i energii, wyniosła w maju o 6,0 proc. Wynik ten nieznacznie przekroczył konsensus rynkowy wynoszący 5,9 proc. W tym przypadku szczyt inflacji przypadł na marzec 2022 r., kiedy to wskaźnik cen bazowych wyniósł 6,5 proc. Od tamtego czasu możemy obserwować spadek tej miary inflacji.

Rynek dostał zatem dwa rozbieżne odczyty. Z jednej strony lokalny rekord inflacji konsumenckiej, a z drugiej spadającą inflację bazową. Rezerwa Federalna może oddziaływać w tym przypadku głównie na inflację bazową, bo na ceny paliw czy żywności wpływu nie ma.

Inflacyjne dane pogarszają nastroje na rynku. Po ich publikacji kontrakty na amerykańskie indeksy zaczęły spadać. Największą obniżkę odnotował Nasdaq 100, cofając się o ok. 1,5 proc. Historyczna zależność inflacji i indeksów mówi, że im wyższa dynamika cen, tym gorzej dla giełd. Tym razem może to wyglądać podobnie, a dla inwestorów istotna wydaje się odpowiedź na pytanie, kiedy inflacja osiągnie swój szczyt. Najprawdopodobniej dopiero po sezonie letnim.

Daniel Kostecki, dyrektor polskiego oddziału Conotoxia Ltd. (usługa Forex Cinkciarz.pl)

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Prosimy wpisz swój komentarz!
Prosimy podaj swoje imię tutaj.