Andrzej Borowski: Świat potrzebuje mężczyzn nie walecznych lecz opiekuńczych

1
9019

Rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady… Są ludzie, którzy faktycznie zdecydowali się na taki ruch. Bieszczady nadal stanowią miejsce natchnione legendą swoich dziejów. Kiedy baśnie o wilkach, zaglądających na tereny gospodarstw stają się prawdą, w człowieku rodzi się potrzeba powrotu do źródeł swojej tożsamości. Wśród osób, które porzuciły komfortowe życie w mieście, jest Andrzej „Żmiju” Borowski. Bieszczady pokochał ponad 40 lat temu, a los zadecydował, że  znalazł tu swoje miejsce na ziemi. Wybitny malarz, ale jak sam o sobie skromnie mówi, przede wszystkim przyjaciel wszelkiej fauny i flory. Większość karczm i pensjonatów w tym regionie posiada w swoich zasobach jego dzieła. Na co dzień aktywnie wspiera akcje dobroczynne na rzecz ochrony przyrody. Jest członkiem Parku Ochrony Bieszczadzkiej Fauny, autorem logo Bieszczadzkiego Parku Narodowego, współtwórcą zlotu hipisów w 1991 r. (Rainbow – na Tworylnym). To kolorowy ptak bieszczadzkiej cyganerii. 

 

 

Czy mężczyzna, który jest Artystą potrafi czuć wg Ciebie intensywniej emocje? Mam na myśli szczególnie uczucie miłości. 

Według mnie najważniejsza jest pasja. I umiejętność identyfikowania się z własnymi celami. To stanowi o jakości emocji, które nam towarzyszą. Kiedy działasz w zgodzie ze sobą, to jesteś bardziej świadomy procesów jakie w tobie zachodzą. Nie grasz, nie udajesz i przeżywasz własny życiorys na 100 % bo w pełni świadomie.

Co oznacza dla Ciebie pojęcie wolności i czy w związku w ogóle istnieje dla niej miejsce? Jeśli tak to w jaki sposób daje o sobie znać? 

Związek to miłość, a miłość to wolność. Kardynalny błąd, który popełnia większość z nas to brak zaufania. Możesz nie ufać całemu światu, ale osobie, z którą dzielisz na pół swoje serce, powinieneś. Prawdziwy, zdrowy i dojrzały związek uskrzydla. Jeśli partnerzy mają prawidłowe poczucie własnej wartości, to dodają sobie siły i wspierają szczególnie w gorszych momentach.

Czy uważasz, że Panowie również posiadają intuicję?

Oczywiście, że tak. Obecne czasy szczególnie łaskawie podchodzą do takiej tezy. W przeszłych dziejach ludzkości liczył się tylko pragmatyzm i logika. Być może z tego powodu pojawił się przerysowany wzorzec obowiązków w rodzinie. Mężczyźni posiadają intuicję tak samo jak kobiety. Potrafią doskonale posługiwać się logicznym myśleniem. Być może jedynie posiadają mniejszą podzielność uwagi (śmiech).

fot. Mateusz Matysiak, https://www.facebook.com/bieszczadzcymocarze/
fot. Mateusz Matysiak, https://www.facebook.com/bieszczadzcymocarze/

Istnieje legenda, a może to fakt, że Bieszczady potrafią wydobyć z mężczyzny dojrzałość i najważniejsze wartości, wręcz archetypy “samca alfa”. Zgadzasz się z tym założeniem? Jeśli tak to w jakich okolicznościach i co właściwie zachodzi wtedy w mężczyźnie? Doświadczyłeś tego? 

Bieszczady to mit. Każda sytuacja i miejsce, jeśli czyni cię odpowiedzialnym za siebie, kogoś (w tym zwierzę), jest adekwatna. Znam przyzwoitych ludzi z Warszawy i ludzi pozbawionych wszelkich zasad moralnych z Bieszczadów. Miejsce nie determinuje tego kim jesteśmy, tylko lekcje jakie wyciągamy z życia.

Twoja definicja szczęśliwego związku?

Szczęśliwy związek to taki, gdzie ludzie zamiast się w sobie zakochać, postanawiają w miarę upływu czasu pokochać siebie nawzajem z całym tym bałaganem przeszłych doświadczeń. To relacja oparta na wzajemnym poczuciu odpowiedzialności za siebie i drugiego człowieka.

Czego brakuje zazwyczaj w charakterze współczesnego mężczyzny?

Myślę, że pewnej części ciała. (Śmiech)

Co powiedziałbyś sobie z przeszłości? Gdybyś miał cofnąć czas o… powiedzmy 20 lat, to jakiej udzieliłbyś sobie rady?

Idź swoją drogą. Nie zgadzając się na bylejakość życia, nie ufaj nikomu, kto nie kocha zwierząt. I najważniejsze: nie kłam, szczególnie tych, których kochasz.

Jakich kobiet potrzebuje współczesny świat, a jakich mężczyzn?

Świat potrzebuje mężczyzn nie walecznych lecz opiekuńczych. Kobiety zawsze są właśnie takie.

Jakich wartości nauczyły Cię Bieszczady? Czy przyroda uczy pokory? A może bardziej wyzwala chęć kreacji własnego życia?

Przyroda to moje życie i sens egzystencji. Tylko tam tkwi prawda o sensie istnienia. Gdybym ponad 40 lat temu nie odkrył, wyjeżdżając na plener malarski ze szkoły – Bieszczadów to zapewne wylądowałbym na Alasce albo w Kanadzie. Chodzi o to, że życie to sztuka. Jak czegoś nie spaprzemy i nie wyrządzamy krzywdy innym, to jest dobrze. W Bieszczadach poznałem czym jest przyjaźń człowieka z przyrodą. Czym jest równowaga wewnętrzna i życie w zgodzie z cyklami pór roku.

Może na koniec i podsumowanie jakaś rada dla współczesnego mężczyzny?

Największa słabość to chęć dominacji i brak szacunku do kobiety, z którą dzielisz życie. Największa siła mężczyzny to umieć kochać i dbać o relacje, którą tworzysz z drugą osobą. Pozostanie wiernym prawdzie o sobie.

Dziękuję za miłą rozmowę. 

Monika Patrycja Patkowska

https://www.facebook.com/Monika-Patkowska-Life-Coach-Trener-Szkoleniowiec-2125276021061672/

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Prosimy wpisz swój komentarz!
Prosimy podaj swoje imię tutaj.