70 181 zatrzymanych pijanych kierowców i 22 873 wypadków drogowych w 2020 roku

0
927

Choć rok 2020 nie był rekordowym pod względem statystyk policyjnych, to dane i tak są alarmujące. Mimo pandemii i związanych z nią ograniczeń w 2020 roku zatrzymano ponad 70 000 pijanych kierowców i odnotowano 22 873 wypadków, w których zginęło aż 2 130 osób, a 25 843 zostało rannych. Policja interweniowała aż 6 084 048 razy. Domowa izolacja doprowadziła też do wzrostu spożycia alkoholu przez Polaków. Jak podaje instytut Nielsena w 2020 roku wydaliśmy na alkohol o 7% więcej niż w poprzednim, czyli rekordowe 40 mld złotych. Specjaliści twierdzą, że mamy społeczny problem z adaptacją do nowej rzeczywistości, a statystki dotyczące pijanych kierowców powinny być jeszcze niższe.

 

 

Pijani kierowcy wciąż zagrożeniem na polskich drogach

Podczas pandemii nie opuszczała nas chęć brawurowej jazdy i ruszania w trasę pod wpływem alkoholu. Mimo, że 70 181 pijanych kierowców zatrzymanych przez policję w 2020 roku to o ponad 40 000 mniej niż w 2019  to biorąc pod uwagę krajowe obostrzenia ze względu na COVID-19, wciąż jest to ogromna liczba. Największy problem stanowią „wczorajsi kierowcy”, czyli osoby, które wsiadając za kierownicę były przekonane, że nie mają już promili we krwi, ponieważ rano czuły się dobrze fizycznie. Jednak brak bólu czy zawrotów głowy nie jest równoznaczny ze stanem trzeźwości, a nawet chwilowe rozkojarzenie może doprowadzić do tragedii.

– W pandemii wzrosły nasze obawy o zdrowie i bezpieczeństwo bliskich. Jednak nawet to nie powstrzymuje kierowców przed ryzykownymi zachowaniami na drodze. Cały czas nie biorą pod uwagę realnych zagrożeń wynikających m.in. z prowadzenia samochodu na następny dzień po zakrapianej imprezie. Najczęściej wynika to z braku świadomości i edukacji w tym obszarze. Liczą, „że się uda, że to tylko kilka kilometrów”, a to właśnie  sekundy decydują o tragedii – przestrzega Rafał Misztalski, prezes AutoWatch Polska.

Problem z adaptacją do nowej rzeczywistości

W wyniku izolacji Polacy zaczęli nadużywać alkoholu. Jego spożycie od marca 2020 roku wzrosło niemal o 30%. Głód kontaktów międzyludzkich spowodował, że pomimo obowiązujących obostrzeń wiele osób zdecydowało się na spotkania towarzyskie i zakraplane domówki, inni zaś postanowili odciąć się od problemów pijąc alkohol w samotności.

– Polacy są społeczeństwem bardzo rodzinnym i lubiącym gościnność. Spotkania z najbliższymi są niejako wpisane w naszą osobowość kulturową. Dlatego w momencie, gdy z dnia na dzień musieliśmy ograniczyć nasze kontakty społeczne, wiele osób dotknęła ogromna samotność i poczucie przytłoczenia zaistniałą sytuacją. By poradzić sobie z narastającą frustracją zaczęliśmy więc sięgać po coraz mocniejsze alkohole, by poradzić sobie z emocjami – ten sposób wydawał się nam szybki i skuteczny. Mała wiedza na temat emocji, błędne przekonania na temat złości, lęk przed jej okazywaniem spowodowanym często brakiem społecznej akceptacji doprowadził wiele osób do pojawiania się lub pogłębienia stanów lękowych i depresyjnych. Dużo lepiej radzą sobie z nieprzyjemnymi emocjami osoby, których wiedza o emocjach pomaga im nimi właściwie zarządzać, wyrażać i regulować je w zdrowy sposób – mówi Marzena Martyniak, psycholog i szef Poradis: Centrum Diagnozy i Terapii oraz międzynarodowy badacz inteligencji emocjonalnej.

Europa stawia na blokady alkoholowe

Według szacunków Komisji Europejskiej aż 25% wszystkich śmiertelnych zdarzeń drogowych w Unii Europejskiej jest spowodowanych jazdą pod wpływem alkoholu, który oprócz nadmiernej prędkości i niezapinania pasów bezpieczeństwa jest najczęstszą przyczyną wypadków. To międzynarodowy problem, nad którego rozwiązaniem od lat pracuje szerokie grono specjalistów. Według Dyrekcji Generalnej Komisji Europejskiej odpowiedzialnej za transport w UE jednym z najskuteczniejszych środków przeciwdziałania pijanym kierowcom są blokady alkoholowe. Ich podstawową funkcją jest uniemożliwienie uruchomienia pojazdu osobom, u których wykryto zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, tym samym zamontowanie ich zwiększa bezpieczeństwo na drodze. Z europejskich danych wynika również, że system ten doskonale sprawdza się także wśród recydywistów, którzy dzięki jego zastosowaniu mogą odzyskać prawo jazdy nawet w połowie zasądzonego wyroku. W Polsce w 2015 roku weszła w życie ustawa regulująca zamontowanie blokad alkoholowych w pojazdach jednak wciąż  przepis ten nie jest dobrze znany zarówno samym kierowcom, jak i organom ścigania.

– W Europie z każdym rokiem coraz więcej mówi się o skuteczności i potrzebie stosowania blokad alkoholowych przekładających się na poprawę bezpieczeństwa na drodze. W Polsce świadomość ta utrzymuje się nadal na niskim poziomie, dlatego dostrzegamy potrzebę społecznej edukacji w tym obszarze. Blokady alkoholowe to doskonałe rozwiązanie zarówno dla osób prywatnych, jak i przedsiębiorców, zatrudniających setki kierowców, którzy każdego dnia pokonują służbowo tysiące kilometrów samochodem – mówi Rafał Misztalski, prezes AutoWatch Polska.

W 2019 roku do Policji zgłoszono 30 288 wypadów drogowych, w wyniku których rannych zostało 35 477 osób, a śmierć poniosło 2 909. Zgłoszono również 455 454 kolizji. Z winy pijanych kierowców doszło do 1655 incydentów, zmarły 192 osoby. Statystyczny Polak wypił w zeszłym roku 9,78 litrów alkoholu w przeliczeniu na czysty spirytus.  Na ten cel wydano 36,6 miliardów złotych.

Dane komentują prezes AutoWatch Rafał Misztalski oraz psycholog Marzena Martyniak.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Prosimy wpisz swój komentarz!
Prosimy podaj swoje imię tutaj.